Category media
Wciąż chcemy prawdy!

foto: GP
„Chcę się dowiedzieć prawdy”: to żądanie, czy choćby tylko oczekiwanie, wyrażane było bardzo często przez ludzi, którzy przyszli przed Pałac Prezydencki 10 kwietnia tego roku. Przyszli tu, by uczcić pamięć ofiar tragedii smoleńskiej oraz by zademonstrować swoją niezgodę na to, co się dziś dzieje z państwem.
Byłam 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu wraz z Tomkiem Sakiewiczem. Łączyliśmy się na żywo ze studiem nowo powstającej telewizji Republika, która na ten dzień przeniosła swoją siedzibę Czytaj dalej
„To jest więcej niż gazeta” – Ewa Stankiewicz na Gali Gazety Polskiej
Marta Jeżewska zaprasza na Jubileuszową Galę „Gazety Polskiej”.
„To jest więcej niż gazeta”.
Co jeszcze powiedziała Ewa Stankiewicz, co powiedziała lemingom, o co zaapelowała do naszych czytelników? Czytaj dalej
Poświęcenie siedziby RepublikaTV
Kilka dni temu, na Balu Niepokornych w Krakowie, o nowej telewizji mówiła Ewa Stankiewicz i Tomasz Sakiewicz, z kolei wczoraj odbyło się poświęcenie siedziby Telewizji Republika na ulicy Farbiarskiej w Warszawie.
Dotknięcie mroku
O dramatycznej historii sprzed lat, złamaniu zmowy milczenia i o trudnych rozmowach z ubekami z Ewą Stankiewicz rozmawia Artur Bazak
Artur Bazak: Dlaczego postanowiła Pani zrobić film akurat o sprawie Pyjasa? Przecież podobnych historii było sporo. Wystarczy wymienić zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki czy Grzegorza Przemyka.
Ewa Stankiewicz: – Gdyby chodziło tylko o zbrodnię komunistyczną, zajęłabym się raczej tym, co nie zostało jeszcze wydobyte na światło dzienne. O Pyjasie powstało już przecież kilka filmów. Mnie zainteresowała przede wszystkim przyjaźń trójki osób – Stanisława Pyjasa, Lesława Maleszki i Bronisława Wildsteina. Poprzez tę dramatyczną historię trzech przyjaciół, z których jeden został zamordowany, drugi zdradził, a trzeci do dzisiaj walczy o prawdę, mogę pokazać kawałek najnowszej historii Polski. Film „Trzech kumpli” jest też swoistym głosem sprzeciwu wobec tej rzeczywistości, w której żyjemy. Gdzie wielu byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma się dobrze. Więcej, są grupą uprzywilejowaną. A fakt, że archiwa są wciąż zamknięte albo niedostępne, powoduje, że związki oficerów i ich agentów przetrwały do dzisiaj. Czytaj dalej